RÓŻOWA WIEŻA

Witajcie! Troche nas tutaj nie było ale wracamy i mam nadzieję, że będziemy często zaglądać. Wróciliśmy już z Polski jakiś czas temu i trudno jest mi się przestawić na irlandzki klimat. Powoli ze wszystkim dochodzę do ładu i składu. Układam, planuję i zapisuję aby przypadkiem żaden pomysł mi nie umknął.
Poza tym zaczął się nowy rok szkolny. Wiki wczoraj powędrowała już do klasy 2 (tutejsza P2). O dziwo nie ma tutaj żadnego uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego ale są od razu zajęcia w pełnym wymiarze godzin (czyli od 9.00-14.00). Stwierdziła po powrocie, że wolała być w klasie 1 bo przynajmniej się czegoś tam uczyli a teraz w klasie 2 nie uczą się niczego tylko powtarzali "proste" literki a ona myślała, ze będzie trudniej. Uśmiałam się bo powiedziała to poważnym i oburzonym tonem na jaki tylko stać 6-latkę. No cóż ma za sobą dopiero dwa szkolne dni zobaczymy co będzie dalej.
Za to Jula dzisiaj przekroczyła pierwszy raz w życiu bramy przedszkola (tutejsza Playgroup znajduje się przy szkole). Dzieci miały dzień integracyjny. Cały pobyt trwał aż godzinę (rodzice zostali dyskretnie wyproszeni). Udało się!!!!! Obyło się bez łez. Jestem z niej bardzo dumna bo nie łatwo iść do przedszkola w którym mówią do ciebie w obcym języku. Mogła jeszcze rok zostać w domu i rozpocząć przedszkole dopiero od przyszłego września ale postawiłam na naukę języka angielskiego w naturalnym środowisku. Zresztą to tylko 4 godziny dziennie. Będziemy miały nadal mnóstwo czasu na nasze domowe zabawy.
A miało być o różowej wieży.
Po powrocie z Polski zabrałam się za przygotowywanie domowym sposobem (zawsze to trooooochę taniej) pomocy montessoriańskich. Na początek nasza różowa wieża. Przygotowałam ją z różowego grubego brystolu. Drewniana jest oczywiście znacznie lepsza i trwalsza w dziecięcych rączkach ale ta też  spełnia swoje zadanie.
Z różowego brystolu wycięłam 10 szablonów sześcianów. Każdy z nich miał inne wymiary. Największy 10cm a najmniejszy 1cm. Boki każdego sześcianu zmniejszaja się o 1 cm. Po wycięciu wyglądało to mniej więcej tak:
Następnie skleiłam używając dosyć dobrego kleju. I nasza wieża była już gotowa do zabawy.
Służy ona do wprowadzenia lub utrwalenia pojęć wielkości duży-mały. Najlepiej rozpocząć od demonstracji. U nas w roli nauczyciela wystąpiła Wiktoria, która w mgnieniu oka zademonstrowała młodszej siostrze o co w tym chodzi.
Sposoby na zabawę:
* Można układać od największego do najmniejszego lub od najmniejszego do największego.
*Można też klocki ponumerować co pozwoli poćwiczyć cyferki.
*Innym sposobem ćwiczeń jest układanie kostek w dwie wieże jedna z cyferkami parzystymi, druga z nieparzystymi.
*Układanie ich w różne ciągi liczbowe np. 10-1-9-2-8-3-7-4-6-5 itp.
*Budowanie wieży z zamkniętymi oczami
*Zabieranie jednego klocka, dziecko zgaduje którego brakuje

Etykiety: