Jak tylko dowiedziałam się o szkodliwości białego cukru przeszłam na cukier brązowy nierafinowany.
Udało mi się zredukować słodzenie do jednej łyżeczki do herbaty (gorzkiej nie jestem w stanie przełknąć)
Nadal jednak poszukiwałam czegoś jeszcze bardziej zdrowego.
Trafiłam na stewię kupiłam i posłodziłam.
Jest bardzo słodka, wystarczy jej niewielka ilość.
Jest 300 razy słodsza od cukru (tak przeczytałam).
Pochodzi z Paragwaju.
Indianie używali jej do słodzenia już 1500 lat temu.
Zalety stewii:
*jest niskokaloryczna
*obniża ciśnienie krwi
*jest bogata w A i C, magnez i żelazo
*idealana dla cukrzyków (nie podnosi poziomu cukru we krwi)
*nie powoduje próchnicy
*ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze
*nadaje się do pieczenia
*można ją dostać w postaci tabletek, proszku i płynu
Jedyną wadą którą w niej znajduję jest to iż lekko zmienia smak słodzonego napoju.
A Wy czego używacie do słodzenia???
A Wy cze
Etykiety: Nasza kuchnia, Zdrowe żywienie, Zdrowie